Posty

Studiować filologię

Wyniki matur i zbliżające się terminy rekrutacji skusiły mnie do napisania posta na temat studiów filologicznych, które w tym roku zakończyłam na poziomie licencjatu (na razie, albo i nie). Witam się zatem po przerwie i zapraszam do lektury. CZY JEST CIĘŻKO? To chyba główne pytanie każdego przyszłego studenta byle kierunku. A odpowiedź jest trudnym zadaniem. Ogólnie rzecz biorąc, każdy kierunek może okazać się ciężki, spodziewam się, że nawet i łopatologia byłaby taka. Jeśli chodzi o samą filologię (w moim przypadku angielską) to wszystko zależy od podejścia i poziomu języka, na którym jesteście. Przede wszystkim musi do was dużo wcześniej dotrzeć fakt, że filologia to nie język, który pamiętacie z wcześniejszych lat edukacji,… GDZIE TA PRAKTYKA?! …bo na filologii uczymy się przede wszystkim o języku. Oczywiście, że są tzw. PNJoty, ale w porównaniu z ilością innych filologicznych i nie bardzo filologicznych przedmiotów (zapychaczy, zapchajdziurów, zwał jak zwał...

Co Cię czeka po skończeniu pracy dyplomowej

Obraz
Jeśli sądzisz, że z chwilą postawienia ostatniej kropki w pracy dyplomowej poczujesz ulgę, to grubo się mylisz. Coś o tym wiem, bo sama się tak pomyliłam. Będąc świeżo po napisaniu pracy licencjackiej, która na szczęście jest już zatwierdzona, pozwolę sobie napisać co się z człowiekiem dzieje i co na niego czeka w takich chwilach. GDZIE TA ULGA? W maju, kiedy moja praca jeszcze raczkowała, siedziałam sobie pewnego wieczora i rozmyślałam nad moim marnym studenckim losem, przypominałam sobie jak rok temu było pięknie w maju i co wtedy robiłam. Porównywałam to z wizją pisania dalszej części pracy i myślami byłam już przy… ostatniej kropce! Wtedy właśnie pomyślałam sobie, że to będzie taka wiekopomna chwila, kiedy palec wskazujący klepnie klawisz kropki i to już będzie naprawdę, ale to naprawdę koniec. I już otwierałam szeroko ramiona, by przygarnąć do siebie tę ulgę, kiedy w zeszły piątek klepnęłam tę wymarzoną kropkę i… Przyszło mi uderzyć w mur. Wrzuciłam plik do załącznika ...

Blogowe masło maślane

Każdy szuka swojego miejsca na świecie. Coraz więcej ludzi znajduje je w sieci. W związku z tym, że ja ciągle jeszcze jestem w trakcie poszukiwań, zobaczę też jak to jest istnieć w Internecie.  Nie pierwszy raz zakładam bloga, ale chyba pierwszy raz wiem, że w końcu mam prawdziwą wizję mojego blogowego ja . Dobra, żarty na bok. Jest wtorkowo-środowy „wieczór”, a ja właśnie jestem na mecie studiów licencjackich, mam za sobą ostatni egzamin i zatwierdzoną pracę dyplomową. Siedzę na rozłożonym łóżku, przeczytałam trochę Hobbita (którego najpierw obejrzałam, karygodne) i nie mam co ze sobą zrobić. No a jak już mi się udało wymęczyć te 40 stron licencjatu, to może wycisnę z siebie jeszcze trochę kreatywności i wysmaruję bloga?  Blog, w moim przypadku, to coś co zawsze chodziło mi po głowie i parę razy nawet powstawało, ale w połączeniu z moim słomianym zapałem trafiało na czerwoną listę gatunków zagrożonych wyginięciem. Żaden nie przetrwał. Po głębszych przemyśleniach nasuwa s...